Wpisy do logu [MIAU] Rozlewisko Rządzy 17x 0x 5x
2016-11-17 14:17 IMT Team (244) - Znaleziona
Kolejna keszerska przygoda, której w dwóch zdaniach nie da się streścić.
Lektura logów nie napawała optymizmem. Chcąc zdobyć tę skrzynkę, wszyscy stroją się w OP1 albo w wodery, więc na tym tle mój sprzęt czyli zwykłe kalosze jawi się nader skromnie. Wybierając się na kilkudniowy reset nad jeziorko postanowiłem zrobić wywiad. Fotoimpresje wskazał na pewne szanse, Azhag również choć był nieco bardziej sceptyczny, natomiast udzielił rad, które okazały się przydatne.
Na miejscu okazało się, że strumyk nie jest zbyt szeroki (prawdopodobnie ktoś usunął tamę wzniesioną przez bobry), ale i tak nie dam rady przebyć go w bród ani jednym susem przeskoczyć. Odnalazłem miejsce, które podpowiedział mi Azhag i rozejrzałem za jakimś badylem, który spełniłby rolę nie tyle mostku co podpory, od której mógłbym odbić się przy skoku. Wszystko poszło prawie dobrze, bo badyl nie wytrzymał ciężaru i złamał się w kulminacyjnym momencie. W efekcie ochlapałem się trochę, ale suchą stopą dotarłem na drugą stronę. Idąc na kordy wpadłem na pewien hint, który keszem nie jest i polazłem dalej. I to był błąd. Naszukałem się kilkanaście minut łażąc w te i na zad, bez rezultatu. Wróciłem w końcu, zajrzałem w spoiler i po chwili skrzynkę trzymałem w dłoni. Podsumowując, zmyliły mnie kordy. Według GPSa w moim telefonie (który zazwyczaj jest dosyć dokładny), skrzynka znajduje się dobrych kilka metrów od kordów.
A co w środku? Spokojnie można powiedzieć, że skrzynka pęka w szwach, tyle tam różnych różności. I logbook, prawdziwe dzieło sztuki. Zabrałem jeden z certyfikatów i magnez z logo OC, zostawiłem delfinka bo z fantów które miałem przy sobie tylko on jako tako skojarzył mi się z wodniacką okolicą.
W powrotnej drodze, grubsza część złamanego wcześniej badyla, ale o wystarczającej długości, sprawdziła się jako podpora do skoku przez strumyk i już bez przygód znalazłem się na wale. Sto razy wolę brodzenie w bajorze niż nerwowe rozglądanie się dookoła czy nikt na mnie nie patrzy przy miejskich keszach:) Dzięki za skrzynkę i za przygodę. Howgh!
Tata bez Teamu