Wpisy do logu WIGO po żydowsku 31x 0x 4x 12x Galeria
2016-11-06 15:21 Victor+ (7228) - Znaleziona
Miał być niedzielny kebab ze znajomymi, a wyszło WIGO i kebab ;). Uff, co to była za przygoda! Moja druga wizyta na cmentarzu żydowskim, więc część jego zakamarków już znałem. Jednak pierwsza wycieczka była jedynie spacerkiem turystycznym. Nikt nie myślał wtedy o jakimś dziwactwie zwanym wherigo. Pomysł na WIGO padł z mojej strony całkiem spontanicznie, skoro sezon na podbijanie statystyk już minął to pora zainteresować się rodzynkami, które zajmują znacznie więcej czasu. I w taki oto sposób o 11:40 rozpoczęliśmy nowy 'scenariusz' w naszym życiu ;).
Początkowo szło z lekka niemrawo, niby wszystko wiedzieliśmy, ale nie chcieliśmy popełnić żadnego błędu i wszystko dokładnie czytaliśmy i zapamiętywaliśmy. Pierwszą poważną barierę napotkaliśmy przy mauzoleum. I tu należy Ci się taki kopniak, że nie będziesz mógł się schylać po kesze do AKQ2016! ;). A jeśli zagadka to pomysł Lilalu to i tak przed tym kopniakiem nie uciekniesz ;). Ludzie! Zdążyłem się nauczyć całego alfabetu hebrajskiego, wszystkich liczebników, a i tak nie mogłem przetłumaczyć tego pierdzielonego hasła. Już miałem zatrzymywać pierwszego napotkanego żyda, żeby mi to przetłumaczył! Ale podobno AnNa i JAsiek znają doskonale hebrajski! AnNa nie odbiera, a JAn nie pamięta. Koniec tej zabawy, ręce już nam odpadają, pora zadzwonić do Ojca Założyciela. Postawiłem sprawę prosto. Mów gdzie jest skrzynka, bo nie będzie rekomendacji! ;). Olo od razu wyśpiewał, że w zasadzie to niedalekohahaha. Trochę mnie teraz szczęka boli, bo jak mi opadła to prosto w ten murek nad którym stałem.
Przypomniał nam się wpis lazysnacka, że da się w 45 minut. Taaa, ciekawe. Już minęło 45 minut, a my dopiero w 1/4 spaceru. Kolejne etapy szybko nam się pokazywały, nie było żadnych problemów z nawigowaniem i odnajdywaniem pomników. Wychodząc z zakrętu na nieopodal Poznańskiego, zauważyliśmy Armię Czerwoną! Rzekłem, że pewnie pierogi sprzedają... ruskie ;). Spokojnie udaliśmy się w tłum turystów w czerwonych płaszczach, bo przecież przed czym tu się kryć, wirtualnego punktu nie da się spalić. Poszedłem odważnie i oczywiście musiał nastąpić efekt dźwiękowy... Przytkałem głośnik czym się dało i jakoś uniknąłem spojrzeń w moją stronę.
Ostatni już punkt na naszej trasie, kordy już kompletne, ale jeszcze zachęciliście nas do odwiedzenia ''pomieszczenia z prawej''. Wchodzimy do wspomnianej komnaty i widzimy zamkniętą trumnę, Bartkowi zaczęła działać wyobraźnia i wymyślił, że po jej otwarciu ukaże się Olo i zacznie szeptać ''help me'' ;). Na szczęście to już koniec spaceru i czas przemieścić się na współrzędne finału!
Kilka słów podsumowania na koniec. Wgrywanie scenariusza doskonale wytłumaczone przez autora, pewnie dojście do błędu w aplikacji zajęłoby mi dużo więcej czasu gdybym musiał samemu kombinować dlaczego nie działa. Skrzynka finałowa w doskonałym stanie, wszystko działa, nic się nie zacina. Dobrze, że Bartek na bieżąco oglądał kolejne zdobyte podpowiedzi, bo ja miałbym problem. Poczęstowałem się chyba najbardziej wartościowym certyfikatem z obrazkiem złotej tabliczki, za którą musimy wyrównać rachunki przy najbliższym spotkaniu ;). Skrzynkę polecam ze względu na miejsce, pomysł z wigo, kawał historii, za zrobienie mnie w konia i za tego kebaba na zwieńczenie dnia. Skrzynka znaleziona w składzie Victor+ + bartekt1702 + Bartek.