2016-10-29 12:12 Olo74_Lilalu (5107) - Nieznaleziona
Chcieliśmy sobie wyskoczyć na jakieś małe, interesujące keszowanko więc wybraliśmy muminki. Apetyt był (i jest) jeszcze na ZONK'a - bo komentarze do obydwu są bardzo intrygujące.
No faktycznie, ta Mi to takie dosyć wredne te podpowiedzi zostawiła Mimo tych przeszkód udało nam się dojść do etapu trzeciego, choć o definicję jednego słowa z podpowiedzi to bym się sprzeczał.
Tak czy siak po przeczytaniu wskazówki finałowej, miałem ochotę wrócić do auta i pojechać do Castoramy po jakieś grabie. Pomysł ten jednak porzuciłem i wspólnie zaczęliśmy przeczesywać teren. Po 20 minutach badania tak małego obszaru, już się nieco wkurzyłem (no może trochę więcej niż nieco i nie tylko ja ) więc wspomogłem się telefonem ... (kolejne 10min) i nic ... więc kolejny telefon ... 5 minut i nic, więc ostatnia szansa z ostatnim telefonem.... DUPA. Już dawno tak długo skrzynki nie szukałem z tak marnym rezultatem, i to jeszcze dzwoniąc do trzech osób.
Przyczyn porażki dopatruję się w:
- własnej ślepocie (być może odkryliśmy o jeden listek za mało)
- grzybiarzach (choć nie wiem czy w tych lasach rosną grzyby)
- dzikach (teren po naszych poszukiwaniach wygląda podobnie jakby tam stadko tych zwierzaków myszkował)
- gajowym (może to jakiś wyjątkowy zrzęda i nie lubi jak mu się keszerzy po lesie kręcą)
Jak trochę ochłoniemy po tym wkurzaniu się podczas poszukiwań to wrócimy. Tym bardziej, że sąsiedniego "Wojaka" sobie odpuściliśmy, żeby było więcej do zbierania przy kolejnej wizycie.