Oj, tuśmy się naszukali. Po pierwsze, słabe koordynaty, co zauważyli tez nasi poprzednicy. W dodatku zaszliśmy ze złej strony rzeczki i trzeba było się przeprawiać po kłodzie obalonego drzewa... Po trzecie, logbook w postaci małego kartonika, jak z dziecięcych butów nie pomieściłby naszych logów, więc Dziku dorzucił nowy, do którego włożyliśmy starą tekturkę. Okolica urocza, a bobry rule the forest