Faktycznie ukryta na maksa, tak też ja odłożyłem plusminus. Sporo wilgoci w środku, logbook niestety, podobnie jak fanty, został "pochłaniaczem". Dodałem więc nowy mały logbook, w który się wpisałem a tamtego nie ruszałem, zmieniłem mu tylko worek (jak pieluchę :P) Wywaliłem jeden z nadgniłych pochłaniaczy, czyli jakąś przypinkę od kurtki jakby i zaopiekowałem się krecikiem, właśnie się obaj suszymy :) Przyjechałem do kesza od strony Siechnic i kesza
Trzy Utopione Panny ale nie wiedzac, czy przedostanę się przez śluzę przelazłem przez wiadukty koło Czernicy - polecam rower na silnym wietrze jak komuś życie się znudziło, w drugą stronę już nie chciało mi się z buta
A poważnie, to przejście jest w dobrym stanie, dechy trzeszczą,
trzeba iść czujnie ale co ciekawe nie ma ubytków w drewnie. A wie ktoś czy rzekę można przekroczyć przy samym Jazie od strony Kotowic? Widziałem zakazy ale było przejście przez śluzę, chyba mandatów tam nie sypią? Czy też może śluza jest wiecznie otwarta i nie ma przejścia.. Dzięki za skrzyneczkę, pozdro :)