Miała być Afera pod ziemią, a wyszedł Taras ponad dachami. Zdjęcia zdecydowanie przekłamują. Jest wyżej. Na daszek też jest łatwiej wejść niż na samą górę. Zdecydowanie nie polecam łapać się kabli/drutów, bo są one w najgorszej kondycji. Ze Staśkiem umówiłem się już na miejscu i doborze że akurat on był chętny, bo z kimś mniej doświadczonym bym tego nie zrobił. Szlak przetarł sam, na daszku udzielił mi kilku wskazówek i życzył powdzenia. Nie będę ukrywał, że mi droga tam i z powrotem zajęła ze dwa razy dłużej, a na sam taras nie wszedłem gdyż nie miałem takiej potrzeby i nie chciałem ryzykować, bo barierkę "to chyba Pan Heniu z Panem Kaziem za PRLu jeszcze spawali" i to po wódeczce

Kesz jak na staż ma się dobrze, ale jakby ktoś chciał to może zabrać mikro pojemnik wodoszczelny z nowym logbookiem. Mi tam widok się podobał mimo pogody. O świcie w słoneczny dzień pewnie jest ładniej, mnie i tak wodok zrobił wrażenie. Leci zasłużona rekomendacja. Zapraszam do wspólnego keszowania : odynsraven@gmail.com :)