Po całonocnych zmaganiach 25/26 sierpnia 2010 (
) nadaszedł czas, by ując "szable w dłoń". Pojedynek był długi i wyczerpujący. Pot lał się po skroniach, zalewał oczy. Ręka drętwiała pod ciężarem szabli. Ostatecznie . . . padł . . . remis. Dzięki Chester (molester
) za extra ceha ! +3