Na Obiszów planowałem wybrać się podczas eventu, terminy z dnia na dzień mi się zmieniły iz wolnej soboty miałem wolna niedzielę. Potem temat nawinal się na grupie wrocławskiej. Korzystając ze spontanicznego czasu wolnego w Głogowie zabralem rower długopis i kumpla i ruszyliśmy drogą przez Turow. Ma sa kra. Te wzniesieniapokonac na rowerze. Będą na miejscu szybko zorientowałem się ze trzeba być przygotowanym jak zawsze na kesze uhuhu, inaczej nici.
Plus jeden w opisie bardzo mnie rozbawiło :-D
Rach pach i było tak jak autor pisał ;-)