Kolejna wyprawa zamkowa w towarzystwie Robcona oraz wilinusa.
Pierwsze spojrzenie na zamek - klasa sama w sobie! Ale najpierw podejście po kesza i tutaj szybka akcja i jest. Rewelacyjne miejsce ukrycia - uwielbiam takie. Szkoda że ta woda tak śmierdzi bo ktoś ścieki w środku miasta do rzeki wpuszcza - ręce opadają, brak słów...
Przyszła pora na zwiedzanie. Kupiliśmy te tańsze bilety ze względu na nasz napięty grafik co pozwalało zwiedzić chyba tylko dziedziniec oraz piwnice. Na zewnątrz upał więc nam jak najbardziej pasowało
Polazilismy, pozwiedzalismy, ochłodziliśmy się i chłopaki poszli zwiedzać zamkowe szalety - z ich relacji wynika że też warto... No to ja hyc na górę pozwiedzać te dodatkowo płatne komnaty - najwyżej mnie cofną. Zszedlem dosłownie każdy zakamarek bo Panie pilnujace porządku aż same zapraszaly i wskazywały drogę - a kobietom przecież się nie odmawia
Nawet wychodząc już z zamku jedna z Pań zapytała czy oby na pewno zwiedzilem górę
Reasumując: extra zamek, extra kesz, należy się reko jak psu buda! Dzięki za kolejny zamek ze ścieżki!