Wieczorny spacer i przy okazji rzucenie okiem na stan wejścia. Wdrapujemy się na górę i... otwarte!
Co prawda szparka raczej na szczuplejsze osoby, no ale...jak się popieści, to się zmieści. ;)
Poszukiwania mi trochę zajęły. Gdy go namierzyłem, to... szok! Zawał.
Kesz w idealnym (jak na półtora roku bez oględzin) stanie. W środku suchutko. :)