No tak. Ja w lewo, ekipa w prawo. Ja w grubych butach, Maleska w sandałkach. I od razu wiadomo, kto wydobył kesza.Podczas odkładania Nati zrobiła szybką akcję ratowania odpływających butów Maleski, sama przy tym odnosząc szkody w postaci mokrego buta.Dziękuję za keszyka.