2010-08-22 00:12
kociruch
(450)
- Nieznaleziona
Kesza nie udało się nam znaleźć. Zamiast posłuchać sie porad z opisu poszliśmy na pałę po zboczu Czeszki, nałaziliśmy się okrutnie, kaszanka przypłacił to spektakularną glebą, ale na szczęście skończyło się na kilkui otarciach i krewki z kolana. Dzielnie z Okorcem i dwoma nowymi potencjalnymi keszerami maszerowaliśmy w środku nocy wzmacniając się co rusz złocistym trunkiem. Proszę o sprawdzenie czy kesz jest na swoim miejscu. UWAGA NA GŁĘBOKĄ DZIURĘ W ZIEMI NA GRZBIECIE (ma kilka metrów i można się nieźle poturbować).