Przy okazji zbierania skrzynek ze ścieżki Mali Mieszkańcy Lasu musieliśmy podjąć i tę skrzynkę. Musieliśmy co najmniej z dwóch powodów: po pierwsze czuliśmy wewnętrzny przymus do wykorzystania takiej okazji (tzn, że jesteśmy w pobliżu tak rekomendowanej skrzynki) a po drugie to MAleska by nam nie pozwoliła pominąć tej skrzynki Bacząc na ostrzeżenie przed zabieraniem dzieci spytałem jeszcze MAleskę co ona o tym sądzi ale kiwnęła głową z rozbrajającym uśmiechem dając do zrozumienia, że moi synowie dadzą radę. Rzeczywiście 2,5-latek dał radę bo zupełnie nie wiedział o co kaman ale 5-latek spał w nocy z nami, bo niby się bał i nie mógł zasnąć u siebie (choć wydaje mi się, że to akurat przejaw cwaniactwa z jego strony bo jakoś bardzo się nie przestraszył).

MAleska bardzo nam pomogła przy tej skrzynce, bo przy pierwszym etapie pośrednim nie daliśmy rady a drugi etap pośredni i finał niestety nie działały. Tutaj przydały się opowieści jak to powinno wyglądać. O ile drugi etap pośredni kapkę podserwisowaliśmy i pewnie przez jakiś tydzień albo 2 będzie działał o tyle finał już nie jest taki jak kiedyś ale i tak robi świetne wrażenie. Dzięki Temu, że MAleska wytłumaczyła nam jak to było i dzięki mojej wyobraźni przeżywam sobie tak, jakbym naprawdę zdobył tego kesza w oryginale.

No i do sedna: Nie wiem jak wyrazić swój podziw. Kiedyś byłem taki dumny ze swojego jednego kesza ale teraz jak patrzę na to wszystko to po prostu wstyd mi i chciałbym się zapaść pod ziemię. To jest niesamowite, że ludzie mają aż taką fantazję ale jeszcze bardziej mnie zachwyca to, że tą fantazję potrafią urzeczywistnić. Kaziu i Lilu - jesteście dla mnie geniuszami keszerskimi. Wpędzacie mnie w kompleksy ale z drugiej strony bardzo inspirujecie. Przede wszystkim jednak dajecie przykład jak być genialnymi społecznikami - dajecie ludziom tyle rozrywki i zabawy, że wszystkie inne komercyjne rozrywki się chowają. Dziękuję Wam za to, dziękuję stokrotnie. Jestem bardzo szczęśliwy, że widziałem Was na własne oczy na zlocie jak odbieraliście te wszystkie nagrody. Gdyby nie to, że Was widziałem to bym nie uwierzył, że tacy ludzie w ogóle istnieją. Będę o Was opowiadał swoim znajomym a kiedyś pewnie moim wnukom Jeszcze raz ogromnie dziękuję.

p.s.: Skrzyneczkę podjąłem razem z rodzinką, JArosławem., Limonami i wspomnianą już MAleską. Dziękujemy.