Znalazłem podczas łowów sopockich keszy. Nie powiem, zdjęcie z opisu wygląda ciekawie. Ja podejmowałem kesza, gdy było oberwanie chmury. nie interesował mnie już widok okolicy, przemoknięty do suchej nitki, trzęsącą się z zimną ręką wybazgrałem wpis do logu. Jestem szczęśliwy :) Bez wymiany.