Nie wiem ile miesięcy szukałem tej skrzynki. Najpierw rozwiązałem quiz i dostałem jakieś współrzędne. Wyszły na czyimś podwórku więc od razu wyczułem, że gdzieś jest błąd. Wymyśliłem inne rozwiązanie i miejsce wyszło całkiem prawdopodobne. Potem współrzędne długo czekały żeby je odwiedzić. Na miejscu wszystko się zgadzało tylko nie było tego czego szukałem. Wróciłem do domu, zacząłem wszystko czytać od nowa bo już zapomniałem o co tam chodziło. Ale pomysłów zabrakło. Skontaktowałem się z yoshio o sprawdzenie moich wyliczeń i... dostałem odpowiedź. Tylko ze tam były podane takie rzeczy, że mi nawet taki sposób rozwiazania nie przyszedł do głowy. Ja po prostu szedłem dużo prostszą drogą. Ale yoshio świadomie lub nie podał mi jeszcze jedną podpowiedź bardzo geometryczną. A że moje rozwiązanie było bardzo blisko tego prawidłowego to na brutala wrysowałem na mapie co trzeba i bingo!!!
Jest pierwszy etap. A tutaj znowu dwa rozwiazania. I tu zgodzę się z poprzednikami, że to co trzeba policzyć to daje inne miejsce gdzie nic nie ma ale blisko tego właściwego. Lepsze okazało się znowu rozwiązanie geometryczne. Znowu mijały tygodnie żeby wybrać się po finał. Bo odległości w tej skrzynce są na prawdę zacne
No i dziś nastąpił ten dzień. Wszedłem do obiektu i powiedziałem "Ja pie.... ę!" Podpowiedź była niby jasna ale jak popatrzyłem nad głowę to nogi mi się ugięły. Przecież to musi się zawalić. A ja tu sam i na dodatek nikt nie wie gdzie poszedłem. A jakikolwiek keszer był tu prawie rok temu. Czyli znajdą tylko moje kości. Wyszedłem na zewnatrz pomyśleć i wtedy... coś zamajaczyło za krzakami. Tak. Przecież podpowiedź była jasna. Dalej już jak po sznurku (nie licząc pokrzyw, komarów, pająków i innych okropności). Skrzynka jest, ma się dobrze i moze czekać na następnego zawzięciucha
Miejsce takie sobie. Nie przepadam. Ale sam proces poszukiwania zajebisty!!! Dzięki
I kto powiedział, że trzeba mieć 4x4? Moja skodzinka dowiozła mnie pod same drzwi. I to wcale nie od najbliższej drogi asfaltowej