ten keszyk, w środku wakacji, mógłby być doskonałym instrumentem do sprawdzenia, na ile gotowy jest keszer, aby dopaść skrzynkija doszedłem na jakieś 50 m przedzierając sie przez 2 m osty, ale podobnych pokrzyw nie byłem już w stanie sforsowaćAle być może istnieje inne dojście znane tubylcom, ja przebijałem sie od ul. Wkrzańskiej ;) pozdrowienia z Gdańska :)