2016-05-07 13:25
Nati.
(4867)
- Znaleziona
O. Przy takich keszach nie mam kompleksu niskiego wzrostu :). Przejście przez tunel poszło mi sprawnie, gdyż swobodnie mogłam poruszać się tam po czworakach, a nie czołgając. Tylko trochę kolana bolały :). Nie spodziewałam się na końcu tego tunelu, takiego obiektu! Aż żałowałam, że ekwipunek został gdzieś po drodze. Po pierwsze dlatego, że został tam chociażby telefon, którym możnaby strzelić trochę fotek, a po drugie dlatego, że na końcu tunelu siadła mi latarka. Idąc pierwsza zostałam w całkowitych ciemnościach, a towarzysz informuje, że w jego telefonie jest tylko 10% baterii. Nooo, szukanie kesza było trzeba przeprowadzić w trybie błyskawicznym. Ktoś czuwał nad nami, bo jako pierwszy poddał się finał, a dopiero potem etap. Koniecznie muszę wrócić z aparatem :). Dzięki, za zaciągnięcie mnie tam.
TFTC! Pozdrawiam, Nati.