Extra miejsce! Sam kesz błyskawicznie namierzony - doskonale wytypowane miejsce ukrycia.
Podczas eksploatacji terenu zagadalem do człowieka, wg mnie kopiacego dołek pod murem celem znalezienia skarbu. Tymczasem okazało się, że to osoba która ogarnia ten teren i wykopuje akurat karpę z ziemi - choć jednak tutaj bardziej mi pasuje ta wersja ze skarbem...

Ów człowiek oświadczył iż jest to teren prywatny ale nie ma absolutnie nic do zwiedzających to miejsce pod warunkiem, że nie dewastujemy tutaj niczego. Nie mówi, że to my - w końcu takie miejsca przyciągają różnych eksploratorów. Zostawiajmy po sobie miejsce w takim stanie w jakim zastaliśmy je w momencie przyjścia. Dzięki temu kesz nie zginie, ba! Nawet będzie pod "opieką"
PS. Dzięki temu Panu nie musimy przedzierac się przez wysokie chaszcze gdyż na bieżąco teren jest koszony. Doceńmy to.
Ode mnie leci reko, warto tu zajrzeć! Dzięki za kesz.