Miejsce chyba najladniejsze z tych co widziałem w Karkonoszach. Keszyk zlokalizowany głównie dzięki mapie, później znalezienie wlasciwej szczeliny to już łatwizna. Ale żeby za latwo nie było w kluczowym momencie wypadł mi długopis i trochę sie nawyginałem żeby go odzyskać