Za sukces uznałbym samo dotarcie pod tę halę z powodu budowy budowli po sąsiedzku. Potem już chciałem zrezygnować i pomstować na Johnego, ale coś mnie oświeciło i znalazłem. Tylko dla czego, o Johny, zmuszasz mnie w moim wieku do takich desperackich wspinaczek podniebnych!? Niech Cię! Pozdrawiam 100.000 razy!