Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Kupalnocka 2016    17x 20x {{log_note}} 4x  

2193445 2016-06-26 21:00 areckis (user activity9966) - Uczestniczył w spotkaniu

Veni Vidi Vici.

Miałem przyjechać tylko w sobotę pod wieczór. Na szczęście plany się pozmieniały i mogliśmy z niepaukami przybyć już w piątek wieczorem.  Także załapaliśmy się na podsumowanie PK - edycja 1 (bo nie wątpię w ogóle, że będzie też druga ;). Upiekliśmy szybko kiełbaski, bo już czekał Verdant z grą terenową.

Podział na dwie grupy do podchodów był moooooocnoooo niesprawiedliwy. Grupa pościgowa (w której miałem zaszczyt być) cały czas musiała przeczekiwać gdzieś, żeby nie dogonić niechcący grupy uciekającej i nie popsuć im za szybko zabawy.  Także spokojnie, dostojnie, spacerkiem przemierzaliśmy ulice wyspowskich osad odnajdując kolejne wskazówki i zagadki grupy uciekającej. Zabawę zakończyliśmy jak wcześniej planowaliśmy - dopiero przy ognisku w bazie Kupalnocki. Niniejszym dziękuję całej ekipie pościgowej za współpracę, a w szczególności jej najmłodszym uczestnikom, którzy odwalali za pozostałą część grupy najtrudniejsze zadania. 

Po podchodach było jeszcze haftowanie do logbooka eventowego (tym samym tłumaczę jakość swojego wpisu - zmęczony, przy czołówce w środku nocy - musiało tak wyjść.;))

Dzień zakończyliśmy po 3 w nocy zdobywaniem wraz z niepaukami pichowego owna.

 

W sobotę późnym popołudniem zawitaliśmy ponownie w bazie eventu. Przelotne deszcze jeszcze wtedy  nie wyglądały źle. Pełni optymizmu, nadziei i planów rozpoczęliśmy drugi wieczór Kupalnocki. Niepauki poszły schować swojego kesza eventowaego, a ja w towarzystwie EdiiAdy, Czarodzieja oraz telefonalarmowy udaliśmy się w ustronne miejsce na zdobywanie mojego owna. Początkowo wszystko szło poprawnie, ale w miarę upływu czasu i kolejnych wystrzelonych śrutów robiło się coraz ciemniej zwiastując nadchodzącą burzę. Ulewa przyszła zdecydowanie za szybko. 

 

Świetny event. Dwa dni, tak diametralnie różne. Najbardziej żałuję tylko tych dwóch keszy "wodnych", których nie udało się zdobyć.;)Ale co się odwlecze...

 

Grażka. DZIĘKI! Dzięki również pozostałym osobom, które przyczyniły się do zorganizowania eventu. 

Ostatnio edytowany 2016-06-26 21:04:05 przez użytkownika areckis - w całości zmieniany 1 raz.