Cóż, mimo że kesz bez ciśnienia w planach, to trochę ciśnienia Żywcu ze swoim jeepniętym nam podnieśli. Jak się okazało dojście piechotą, było szybsze niż samochodem. Taki szybki drive-in
Patrykowi mało koło ręki nie urwało, Sebastian najpierw cegieł naznosił a później wprawę w kopaniu ćwicząc hak jeepa odkopywał, alex22 dźwignię wymyślił, reszta pchała, ciągnęła - i udało się Żywcowóz z błota wydobyć. Miejscówka świetna, pokazuje ciekawe miejsce a i za mury wskazuje drogę. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin