Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu KPN 5 Krzyż    {{found}} 51x {{not_found}} 6x {{log_note}} 6x Photo 6x Galeria  

21875 2008-04-28 00:00 duperel (user activity133) - Znaleziona

Znaleziona, chociaż zdjęcie ze słupem mnie najpierw nieźle zmyliło. Tabliczka z krzyża zniknęła:-((ale sądzę, że niebawem się pojawi nowa).

A co do miejsca... zginął tam nie leśnik ale chemik. Człowiek kochający Puszczę wielką miłością. Spędzał w niej każdą wolną chwilę (chociaż mieszkał z totalnie drugiej strony miasta). Czasem zostawał w lesie na noc (więc jego zaginięcie nie od razu zaalarmowało rodzinę). Chodził wszędzie, robił zdjęcia, obserwował zwierzęta. Tym razem też tak było. Zabrał plecak, aparat, wsiadł do autobusu i pojechał do lasu.
Właściwie ten krzyż jest przestrogą dla tych co myślą, że znają Puszczę. Ten las jest czasem zdradliwy i zachłanny. Miejsce śmierci Pana Marczewskiego znaleziono wiele miesięcy po tym jak zaginął, przez zwykły przypadek - zatrzymano dwóch łebków co chcieli sprzedać "lewy" aparat fotograficzny (jak się okazało znaleziony w Puszczy - trochę ich trzeba było ponamawiać, żeby pokazali miejsce bo były tam też podobno kości). Prawdopodobnie poszedł na bagna gdy był lód, ten okazał się za słaby i wpadł do wody. Zimą taka przygoda w głebi lasu, dla starszego człowieka (sądzę, że i dla o wiele młodszego), mogła okazać się ostatnią. To jedna z hipotez. Druga jest taka, że po prostu zasłabł, przysiadł pod drzewem i tak został.
W każdym razie pozostał w swojej ukochanej Puszczy na zawsze. Dawniej krzyż wisiał na drzewie na bagnach (jak znajdę to dołożę zdjęcie archiwalne) - nie wiem czy jeszcze tam wisi.
Miło wiedzieć, że ktoś stawia tam znicz czasem.