Obecnie (lato) dotarcie do owej 200 letniej gruszy to droga przez piekło. Prawie dwumetrowe pokrzywy. Maczeta mile widziana :). Szkoda ze SPK nie utrzymuje ścieżki edukacyjnej która tędy wiedzie. Można by skosić te pokrzywy. No ale zawzieliśmy się z Anym i przy zdecydowanym współudziale naszych żon oraz cioci Zuzi

które swoim poświęceniem utorowały drogę do skarbu wpis został dokonany ;). Mimo pokrzyw miejsce na skrzynkę bardzo dobre. Okolica (park po dworku "pańskim" który tu kiedyś istniał zanim czerwona zaraza się doń dobrała) rewelacyjna.