Ależ to wszystko zarosło. Dłuższą chwilę się zeszło i już właściwie odpuściliśmy dobrą miejscówkę. Ale Czarkowaty wrócił i jakoś poszło.<br />
A ten obiekt to nie tylko to boisko, ale i korty. A gdy się tam szwędaliśmy to sobie z łuku goście strzelali.<br />
Dzięki za kesz.