Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Szpital im. dr. Janusza Korczaka    {{found}} 85x {{not_found}} 1x {{log_note}} 2x Photo 2x Gallery  

2169396 2016-06-03 16:30 recommendation Yakub (user activity1794) - Found it

W szpitalu tym byłem do tej pory trzy razy, w tym dwa razy jako pacjent. Zacznę o nie bycia pacjentem:

1. 15 stycznia 2016 roku. Kontrolna wizyta Córki (po fototerapii) u okulisty. Wizyta ok. 14, już nie pomnę dokładnie. Oczka zostały zakroplone, trzeba czekać aż atropina czy inne coś zacznie działać. Stoimy na korytarzu, ludzi tyle, że krzesła wolnego się nie uświadczy. Nagle światło zgasło. No cóż, zdarza się, zaraz się zapali. Mija chwila, nic, wyglądam przez okno: ooo sygnalizacja na skrzyżowaniu marszałków nie działa. I to był ten słynny blackout tegoroczny: http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/9294408,wielka-awaria-energetyczna-w-lodzi-centrum-miasta-bez-pradu,id,t.html

Co robić... aparatura nie działa, chaos.... myśl: jadę do pracy po UPS, niech podłączą na badanie. Na szczęście dno oka da się obejrzeć bez prądu. Wszystko się dobrze skończyło. Tylko na stacji obok nie mogłem zatankować ;)

2. To już dawno.... grałem w piłkę moim psem... ja główką, a on mordą: trzy szwy na czole, może ktoś zauważył na spotkaniu ;)

3. 4 klasa podstawówki, czerwiec, za dwa dni rozdanie świadectw. Stoję na korytarzu, kolega biegnie, łapie mnie, przewracam się na 4litery podpierając się ręką.... ból itd. Ręką w nadgarstku nie mogę ruszać, do lekarza.... czyli szpitala. Chirurg wychodzi.....: "oooo złamana, zapraszam na RTG". Wtedy byłem najdalej w głębi podwórka. Wracamy: "oooo cała! pierwszy raz w karierze się pomyliłem".

No i dziś. Przejazd rowerem przez podwórko. Słyszałem krzyk dzieci..... smutne to było.

A sam cache... szukałem go może z 10 sek, zbyt oczywisty, ale genialny. Należy się zielone!

Dzięki.... ależ się rozpisałem ;)   Jak Morrison ;)