2016-05-29 14:18
DeepBlue
(
3313)
- Found it
Kurza twarz, Izaaa! Gdyby nie zapewnienie, że to pełen legal, to byśmy nawet nie tknęli "maskowania". Niedziela, okolice 14:00, tabuny zwiedzających. Jak to Deepowa mawia, na przypale albo wcale. Udało się jednak wykorzystać moment, kiedy na peron wtoczył się skład ciągnięty akurat dzisiaj przez parowóz, co nie zawsze się zdarza. Wszyscy w okolicy poszli kiwać i podskakiwać, a my za wkrętak i do roboty. Młode małżeństwo z dzieckiem stało z boku, dyskretnie przyglądając się dokonywanemu przez nas aktowi pozornego wandalizmu. Kiedy w naszych rękach znalazło się właściwe maskowanie, tacie oczy wyszły z orbit. Może będzie z niego keszer kiedyś, kto wie? Za pokazanie miejsca (tym, co tu trafią pierwszy raz), maskowanie duże i małe oraz ubaw przy podejmowaniu leci zielone.
Pewny nie jestem, ale pana Leona miałem chyba okazję spotkać w 1983 albo 1984 roku. Pamiętam z jego opowiadania m. in. "Jak to nie da się ze Żnina do Rzymu w godzinę dwadzieścia dojechać? Da się!" No pewnie że się da.
Razem z DeepSea. Pozdawiam.