Wpisy do logu Mali mieszkańcy lasu # 0 207x 7x 3x
2016-05-25 18:14 Mhonar (3065) - Znaleziona
Powiem tak. Mam mocno mieszane uczucia jesli chodzi o tego kesza. Oczywiscie od niego zaczelismy swoja przygode.. I przyszlo mocne rozczarowanie i irytacja zaraz na poczatku sciezki. A to za sprawa drugiego etapu. I etap swietnyPo paru "wejsciach" i "wyjsciach" z okolicznych chaszczy kordy poprowadzily mnie w punkt gdzie zaczalem dzialac. Sprawdzilem czy aby to co widze, przypasuje mi do tego do czego powinno pasowac.. I faktycznie tak bylo. Patent swietnyPo zdobyciu kordow udalismy sie na miejsce iii? Nic. Kordy plywaly, zadnej podpowiedzi, przeczytane wszystkie komentarze, nawet wygladu tytulowych kleszczy sie domyslilismy.. Marudzac, i jakos tak bedac negatywnie nastawieni ruszylismy dalej majac nadzieje ze kesze nam zrekompensuja ta 30-40minutowa porazke.. Ba, na miejscu nawet wypisywalem do roznych ludkow ale nie przynioslo to skutku. A wiekszosc komentarzy w stylu "Po telefonie" , "Po konsultacji" itp serwowalo nam mocno negatywne odczucia. Zgodze sie z tym by posilkowac sie poprzednimi znalazcami lub nawet wlascicielem.. Bo chodzi tu o zabawe, i kazdy by chcial znalezc kesze wyjezdzajac xxx km od domu. Ale! Pod warunkiem ze kesz jest tak sprytnie ukryty tj. wiemy ze tam jest (innych opcji nie ma) a i tak go nie mozemy znalezc. W tym wypadku, w mojej ocenie mocno potrzebna dodatkowa podpowiedz w postaci spoilerowego zdjecia lub chociazby adnotacji ze kesz jest na drzewie, pod ziemia, wisi, lezy, przysypany czy inne takie. Bo jesli ktos bedzie mial slabszy dzien, a raczej jego nawigacja (tak jak dzisiaj nasza) to go nie znajdzieMy, a dokladnie Anja dopadla go przez przypadek, 15m od kordow. 15m w tym przypadku to jak szukanie igly w stogu siana. Rownie dobrze mogl byc tam mikrus wsadzony w galazke i rzucony na ziemie wsrod ton lisci i innych, takich samych galazek.
Nie wiem czy moja sugestia z podpowiedzia do II etapu zostanie wzieta pod uwage, ale niech dodatkowym argumentem bedzie fakt ze spora czesc znalezien jest wlasnie po konsultacji z poprzednikami lub wlascicielem, pewnie z uwagi na to ze tak jak w naszym przypadku, plywaly kordy. A bez kordow szukanie w lesie kesza ktorego nie widac, ba, ktorego maskowania tez nie widac, jest irytujace. Niech to ostatnie zdanie bedzie podpowiedzia dla keszerow ktorzy beda na miejscu, a nie maja kontaktu z poprzednikami :)
Pierwszy kesz znaleziony na samym koncu wyprawyKarta pobrana.. Kordy chyba wyliczone.. Obecnosc na kordach po 21, w zupelnych ciemnosciach z latarka nie przyniosla niestety zdobycia finaluNastepnym razem!