Ojjj, to jest kesz z historią.. najlepsze jest to, że historia powstała przed podjęciem kesza.. Pan Wojewoda Włoszczowski postanowił podbić fteefowo Małopolskę w najmniej dogodnym do obrony terminie.. w poniedziałek wielkanocny, można powiedzieć między sernikiem a makowcem, dostaję info, że zaczynamy wyścig po FTFa. I pewnie gdyby nie to, że lubię i sernik i makowiec, wyzwanie bym podjęła:-)
Finalnie keszyk w sumie i tak zdobyty jako FTF drugiego rodzaju (fourth to find;)). Po drodze z wizytacji u Wojewody, razem z Volframem.. zamotaliśmy się chwilę, próbując raz wewnątrz raz zewnątrz finalnie wracając do pierwotnego punktu.. cóż zmęczenie organizmu nie pomogło. Ważne że jednak big milk podbity

podziękował