Byłem na miejscu ale na schody nie wchodzilem bo jakoś tak głupio... Biały dzień, przed schodami zapakowane stare BMW serii 7 z przyciemnionymi szybami, po drugiej stronie sąsiad kosi trawę, a ja mam podejść pod drzwi i macać parapet pod oknem... Do tego jeszcze kesz odnośnie BirskiegoOdpuściłem po chwili zastanowienia.
Aż takim hardcorem chyba nie jestem, jak dla mnie bardzo niefortunne miejsce ukrycia...