Ryjek za daleko się wyprowadził i ni w ząb było nam po drodze. Postanowiliśmy zostawić sobie trochę przyjemności z serii na następny dzień. Ale międzyczasie jakiś szatan namówił Olo na ukończenie ścieżki tego samego dnia
i tak oto po evencie, pojechaliśmy :). Ciemno już było z lekka, jednak bez przeszkód Ryjek+ zdobyty! Dziękuję! Pozdrawiam, Nati.