Nad skrzynkę nie dotarłem. Krzaczory zagrodziły mi drogę, potem watahy komarów cięły tak, że nawet spryskanie się offem nic nie dawało, potem pojawiła się woda, upał ponad 30 stopni, a jak w próbie ominięcia przeskód dotarłem do torów kolejowych to odpuściłem i wrócę tu jeszcze kiedyś na pewno. ;).