Urlop połączony ze II Zlotem GPSowym.
W okolicy zlotu byliśmy kilka dni wcześniej.
Pod Czarną Górę weszliśmy we dwoje Ja i moja Agnieszka. Było przy tym trochę przygód. Kontuzja kostki, zatrzymanie przez Straż graniczną, mała akcja ratunkowa kontuzjowanej żony po zmroku ...
Koniec końców na szczycie Czarnej Góry byłem sam. Agnieszka czekała na polanie pod szczytem.
Fanty wymieniowe.
Bardzo ładna okolica - ale tego to chyba nikomu mówić nie trzeba.
Zyski zakopuje skarby w bardzo ładnych miejscach - czekamy na kolejne skrzynki w roku 2007.