2016-04-09 10:50 Dombie (1928) - Znaleziona
Z dotykiem poszło mi tak sprawnie, że tylko naprałem apetytu i już widziałem siebie jako dumnego zdobywcę wszystkich pięciu zmysłowych laurów. No ale przede mną były jeszcze cztery. Na drugi ogień poszedł ten, bo zaplanowałem sobie, że najpierw zdobędę te, które są na podanych kordach, a dopiero później pomęczę się nad dwoma pozostałymi. A ponieważ zacząłem od południa, więc ścieżka przez leśne ostępy przyprowadziła mnie tutaj.
W sumie trochę się spodziewałem właśnie takiej zagadki, a ponieważ to nie był mój pierwszy kontakt z materią, która była przedmiotem zagadki nie miałem większych kłopotów ze skuteczny przetestowaniem kolejnego zmysłu . Trochę kłopotów zaczęło się, kiedy przyszło do mapowania kolorów, bo... hmmm... no właśnie... one trochę nie do końca pasują do siebie i trzeba lekko zaufać intuicji. No a później jeszcze trzeba było pobawić się w rachmistrza. W końcu wszystko zadziałało, ale wydaje mi się, że w formule matematycznej to, co przed / powinno być wzięte w całości w nawias. Podobnie, to co po / też powinno być wzięte w całości w nawias. Jeszcze proszę następnych zdobywców o potwierdzenie, czy mam rację, bo ja to dość dawno chodziłem do szkoły i już nie jestem tak do końca pewien, jaka jest właściwa kolejność działań .
Tak, czy inaczej zabawa była znowu przednia, bo zagadka jest genialna! Proponuje może tylko lepiej zabezpieczyć kesza przed czworonogami rozmaitymi, które zmysł powonienia mają znacznie lepiej rozwinięty niż my i które mogą również zechcieć sprawdzić się w teście . Ten kesz także powinien przecież przetrwać jak najdłużej.
Mimo drobnych perturbacji kolorystyczno-matematycznych tu także oceniam najwyżej a po chwili namysłu postanowiłem również przyznać zieloną gwiazdeczkę
PS. EDIT to właściwie cały wpis - pierwszy wpis był pusty, bo chciałem w terenie sprawdzić poprawność hasła i zasygnalizować podjęcie.