Właściwie to FTF, miał być - poszedłem w pierwszej grupie (atakowaliśmy
z góry) i wylądowałem w zaroślach - "już się z gąską witałem...", tu
nastąpiła konsternacja jednak kesza przyjaciele z lodówką podjęli. Myśl
o lodówce zbliżyła nas i nawet kolejnego logbooka im podałem

W tym miejscu poezję Młodej Polski zacząłem sobie przypominać. Fajne miejsce, fajny kesz, fajni ludzie - (bez gwiazdki ale max).
Żywieckie podziękowania i pozdrowienia.