No i znów Meteor zmysla, po prostu jak to on ma w zwyczaju - mędząc i jęcząc namówił mnie na zejście obiecując,że świetne miejsce ukrycia i mi nie powie jakie - moja ciekawość zwyciężyła, choć uświniłam się konkretnie(byłam ubrana na różowo i czerwono a to był błąd).Teraz łatwiej wejść po w piwnicy pod oknem postawiliśmy wiaderko dnem do góry,ale można skombinować też krzesło. W srodku prócz konfitur i pieknych mebli znalazłam dwie stare klisze, jak zdołam coś wskanować to wstawię
Do gwiazdek jest kolejka, cierpliwości :)