Długo ostrzyłem pazury na ten keszyk, i dziś zdobyty... Po prawie dokładnie 2 latach!!!! Terenówką podjazd pod sam kesz, ale nawet dziś trzeba uważać. Właśnie takich gości wyciągałem tam dziś 300 m. od kesza. Widoki przepiękne, pogoda jeszcze bardziej, +36 stopni w cieniu.. Taką temp. pokazywał mi termometr samochodu. Ziemia spalona jak na pustyni,
no i oczywiście drzewa niema... keszyk zalany był podczas ostatniej powodzi strasznie.. Pełen wody, część fantów musiałem poprostu wyrzucić, a logbook i resztę udało mi się wysuszyć... No dziś do tego były wyśmienite warunki...
Obrazki do tego wpisu:A tyle zostało po drzewie Dzis ziemia - spalona jak na Saharze