Jeden z pierwszych keszykow na wieczornym sciezkowaniu z Degiem i juz przemoczone nóżki bo pod śniegiem ukrywały się blotniste tereny. na miejscu miła niespodzianka i te krzesło obrotowe hehe. podobało się keszyk szybko namierzylismy i wracaliśmy w świetle rozgwiezdzonego nieba