Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu 100 - Okólnik    {{found}} 263x {{not_found}} 16x {{log_note}} 16x Photo 3x Galeria  

20056 2008-04-16 00:00 Johnny224 (user activity2205) - Komentarz

Fajna strona o autobusach. Są tam zdjęcia Chaussonów (czyli Szosonów) - gdyby je na torze postawić, to mogły by robić za "Błękitną Falę" Perskie oko. Chyba jestem bardzo stary, bo pamiętam nawet te autobusy. Miały taką jakąś dziwną rurę, która leciała od kierowcy do drzwi. Chyba służyła do automatycznego ich otwierania.
Fajni byli też konduktorzy. Wtedy jeszcze się chyba na nich kanary nie mówiło. Mieli ekstra torebeczki skórzane, z których wyjmowali bileciki i sprzedawali je pasażerom. Mieli też specjalną tabliczkę, na której była tabela opłat. Opłaty nie były ryczałtowe, tylko płaciło się za deklarowaną odległość przejazdu. A najfajniejszym ich wyposażeniem był specjalny ołówek, który służył do zakreślania czegoś tam na bilecie, a przede wszystkim do wyrywania biletów z pliczku. Miał do tego celu zainstalowaną specjalną gumeczkę na jednym końcu, ale nie taką do wycierania . Była to gumka (coś jak myszka) nabita na sztorc. Innym rozwiązaniem było okręcenie jednago końca ołówka gumką recepturką. Ten przyrządzik znacząco pomagał w odliczaniu biletów, nie trzeba było ślinic palców :-). No i jeszcze nie można zapomnieć o dziurkaczu, którym kasowali bilety. Dziurkę mozna było zrobić w precyzyjnie ustalonym miejscu. Potem zrezygnowano z konduktorów na rzecz kasowników w postaci szczęk. Pamiętacie? Wkładało się bilet poziomo od dołu i kasowało podnosząc do góry języczek. Później było jeszcze kilka innych wynalazków, dziś stanęliśmy na elektronice, kartach chipowych i innych wynalazkach.