Mróz. Ogromny mróz. Niby -13 ale czuje tak z - 200. Wypad do warszawy i czekanie na znajomego w ten mróz to masochizm. Kesz tez zimy. Musiałem go popieścić ciepłym oddechem by się otworzył. Wpisz się potem Pan zgrabialymi palcami... na szczecie stojąc na lampie trochę ogrzewam stopy i z utęsknieniem czekam na telefon