Podejście pierwsze, kierując się tym że to magnetyk obmacaliśmy wszystko do czego można było się przyczepić. I nic. Pierwszy znalazca musiał się nieźle usmiac z naszych śladów które zostawiliśmy na śniegu. Zrezygnowani pojechaliśmy dalej. Wracają podjęliśmy drugą próbę prawie się podaliśmy gdy nagle ujrzelismy te subtelnie wykonane maskowanie PRAWIE nie widoczne. Reggaeteam ten numer Wam się udał. Dzięki.