Logs Pod Głuszcem
145x
2x
4x
4x Galerij
2015-11-27 20:00
areckis
(
11839)
- Notitie
Jest ciemno, bezwietrznie, gwiaździście i mroźno. Powoli za Górą Markowcową wstaje księżyc w pełni. Za powoli. Jest za ciemno. Wchodzimy czarnym szlakiem do lasu. Po chwili wyprzedza nas jakieś ciemne kombi ubrudzone do tego stopnia, że tablic rejestracyjnych prawie nie widać. Po chwili znika za zakrętem Jesteśmy w połowie drogi do kesza. Przed nami słychać dzikie pojedyncze krzyki. Człowiek to czy zwierz? Ale jaki zwierz wydaje takie krzyki? Ptak, daniel, jeleń? Przywołuję z pamięci różne odgłosy zwierzyny, które dane mi było kiedyś słyszeć, ale nic mi nie pasuje. Idziemy dalej nasłuchując. Włos jeży się na karku. Po chwili, w świetle latarek widzimy w oddali lekki, ledwie widoczny odblask. Czy to tablica rejestracyjna samochodu? Chyba tak. Czyli zatrzymał się w lesie. Nagle odblask gaśnie, czyli coś lub ktoś go przysłonił. Przygaszamy na chwilę latarki i idziemy coraz wolniej. Mijają sekundy, a tablice dalej nie świecą. Ktoś cały czas przy nich stoi. Krzyki się ciągle powtarzają. Zarządzam odwrót. Idziemy szybko w przeciwnym kierunku. Widzimy, że księżyc już wzniósł się ponad las i mieliśmy go za plecami, czyli nas od strony samochodu było świetnie widać w świetle księżyca. No pięknie... Odwracam się. Zapaliły się światła auta. Szybki skok do lasu i oczekiwanie w ukryciu. Krzyki nie ustają. Samochód jedzie powoli, bardzo powoli, za powoli. Mija nas. Odjeżdża. Powoli w oddali ustają również krzyki. Z duszami na ramieniu wracamy do cywilizacji.