Ostatni dzisiejszy kesz. Ciemno, strasznie żonka najlepiej weszłaby mi na plecy
Podążamy za oczami raz dwa trzy ... w końcu kesz. Wydaje mi się, że widziałem parę oczu więcej, ale one się ruszały
Super pomysł i wykonanie, bardzo lubię takie kesze. Dzięki za skrzynie i dzisiejsze spotkanie. Do zobaczenia w sierpniu. Pozdrawiamy.