2015-11-08 18:53 meteor2017 (3454) - Znaleziona
Ładna ruderka, gdyby taka była zabudowa wiejska, to nasze wsie nie wyglądałyby tak paskudnie. Załapaliśmy się na certyfikat STF ;-P TTF jest jeszcze do wzięcia.
A co do Pana Mariana... to znowu Werrona jakieś niestworzone historie naplotła, znowu muszę to wszystko odkręcać i opowiedzieć jak było naprawdę - przede wszystkim to nie była Pani Danuta, tylko Pani Jola. Nie Radziwiłłów/Bartniki tylko Nowe Miasto nad Pilicą i nie pociąg a samolot.
Pan Marian dorabiał sobie na boku na lotnisku w Nowym Mieście... polewał (żeby się kontrola nie przyczepiła, pracował tam jako Pan Zenek). Było to bardzo światowe i tętniące życiem lotnisko, obsługiwało dwa loty tygodniowo, jeden do Władywostoku i drugi do Ułan Bator (cztery jeśli wliczyć powroty z tych metropolii). Tam właśnie Pan Marian poznał Panią Jolę, która chciała zostać pilotem, ale jej nie przyjęli na kurs pilotażu i żeby trzymać się blisko wymarzonej posady czekając na szansę, została stewardessą. Szansa zdarzyła się pewnego razu, gdy piloci zatruli się brukselką i samolot uratowała Pani Jola, która przejęła stery i jak najlepszy pilot posadziła samolot na płycie lotniska. Po tym wydarzeniu już nikt nie robił jej problemów w zostaniu pilotem.
Plotki głoszą, że w całej tej awaryjnej sytuacji maczał palce Pan Marian zapewniający samolotom catering. Dowodem jest to, że zwykle sam najpierw je na obiad zestaw który trafiał też do samolotu, a tym razem jadł kanapki z pasztetową. To są oczywiście kalumnie, bowiem Pan Marian po prostu nie jada zielonych rzeczy. A co do brukselki, to PGR z którego na lotnisko trafiały warzywa, ma też poletko eksperymentalne, na którym rosłą akurat drapieżna brukselka Sosnowskiego. Brukselka ta jest nadzwyczaj odporna na gotowanie i gdy ktoś ją zje niedogotowaną, ona gryzie delikwenta w żołądek.
Aha, ta historia została zekranizowana, tutaj możecie zobaczyć trailer filmu "Odlot" (w roli Pani Joli - lavinka, a w roli Pana Mariana - meteor2017).