Keszyk pełen wypas, szczególnie jak się atakuje od strony widocznego na zdjeciach jeziora na azymut bo tak jest blisko... W polowie drogi czuliśmy się jak na pustyni, a u samej góry jak byśmy włazili na jakiś kilku tysięcznik... Z dołu wydawało się bliżej i niżej.Widok zapiera dech w piersiach. Dzięki za skrzynkę.