Przy okazji reaktywacji zamku w Olsztynku podjechałem z Bogdanem Spadochroniarzem do skansenu. Pogoda deszczowa, więc stwierdziliśmy, że najpierw zjemy obiad w pobliskiej restauracji. Niestety wszystkie miejsca były zajęte przez niemieckich seniorów... Jak już ogarneliśmy sobie stolik to czekaliśmy prawie pół godziny na kelnerke, pomimo, że 2 razy prosiłem... Gdybyśmy nie byli tak głodni to bym zrobił raban i wyszedł. Rosół rozgrzał, a pierogi wypełniły brzuchy. Deszcz przestał padać, więc trzeba było iść pozwiedzać, tym bardziej, że wejście dziś za darmo

Byliśmy pod ogromnym wrażeniem wielkości terenu, ilości chat, wiatraków itd.
Zwiedzaliśmy dobre 3 godziny. Rekomenduje to miejsce z czystym sumieniem-skrzynke również. Jak zwykle dobra robota. Dzięki za certyfikat.