To był początek dnia i mój kryzys 50 kilometra, który miałam 50 kilometrów wcześniej. Ledwo dopchałam rower na miejsce, omal się nie sturlałam ze skarpy, ledwo wlazłam na głaz. I na dodatek gałęzie lipy zasłaniały mi gałęzie gruszy,co mnie nieco zdezorientowało. Aż mi musiał Meteor drugi raz spoiler pokazywać. Skrzynka prosta, jak się jest przytomnym
Zabrałam kreta, Meteor wrzuciłjakiegoś. Zabrałam też foremki do ciasta, może zrobię jakieś ciasteczka? Wrziciłam foremkę do babeczek i coś jeszcze a Meteor wymienił szklaną kulkę na coś.