A było to tak. Najpierw wchodze na Tarnicę, patrzę na spojler i myśle spoko to musze poszukać takiego słupka z daszkiem czy coś. Rozglądam się. Ni ma. Czyżby przebudowali ogrodzenie. Patrze na zdjęcie przy innym oświetleniu i widzę że to nie słupek jednak a człek no to wyznaczam słupek pod kątem panoramy. Pech że akurat tam na ławeczce narzekajacy dziadek. Udało się przeczekać przejmuje ławeczkę. Namierzam kesza chwila wyciągania i mam po czym problem. Nie potrafię żadną siłą wydłubać logbooka. A mam do dyspozycji tylko długopis. Zatem z małej kartki zrobiłam zastępczego. Kolejnym osobom proponuję zaopatrzyć się w pencete lub drucik czy coś.

dzięki za kesza którego można po tajniacku zebrać nawet w tłumie:-)