Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Wokół Witoczna    {{found}} 6x {{not_found}} 1x {{log_note}} 0x  

1869058 2015-08-28 22:15 issoria (user activity1527) - Znaleziona

Po kolejnym pełnym wrażeń dniu integracji w Sworach towarzystwo zaczęło się rozłazić, każdy w stronę keszy których jeszcze nie złapał. Z KrystianemT zapakowaliśmy się na rowery i ruszyliśmy na wyprawę wokół Witoczna. Słonko świeciło, siły dopisywały, a my jeszcze nie wiedzieliśmy, że jezioro objedziemy wte, wewte, znów wte i nawet w owewte... A wszystko przez tajemniczego Geobustera! Tego, który zniknął etap nr 1, powalił dodatkowych dwóch, obsadził las jałowczykami, rozebrał murek z podpowiedzi, wyciął jedno drzewo z etapu 10, ponastawiał płotów jak mrówków, a na koniec zasypał skarpę finałową...! Łatwo nie było, dodając do tego zagadanie się, przez które przeskoczyliśmy z etapu 6 w okolice 10 (wszystko przez ten brak murka!), z obiecanych 5,5 km zrobiło się "do zachodu słońca i jeszcze trochę" ;)  Po nawrotce i znalezieniu wszystkich podpowiedzi w prawidłowej kolejności utknęliśmy przy poszukiwaniu pojemnika finałowego. Po obdzwonieniu wszystkich znajomych, którzy przyznali, że byli tam przed nami okazało się, że nikt z nich do finału nie dotarł... Zrezygnowani, głodni i zziębnięci, z perspektywą ratowania nas samochodem uznaliśmy, że finału nie ma; otrzepaliśmy się z pajęczyn i z podniesionymi czołami wróciliśmy na pyszną kolację.

Jakież było moje zdumienie, gdy wieczorem dwa dni później znienacka spadła na nas wiadomość potwierdzająca istnienie finału! Piękniejsza połowa KrystianaT czując co się święci zadała decydujące pytanie: "Ale chyba nie jedziecie tam TERAZ?!" Odpowiedź na dwa głosy była natychmiastowa - jednoczesne "dlaczego nie?" i "kto nie pił?". Wziąwszy ZeTa jako przyzwoitkę (wszak było po zmroku, a dodatkowa latarka zawsze mile widziana) popędziliśmy na poszukiwania. Chwilę później wracaliśmy z uśmiechami od ucha do ucha, rozrywając okoliczną ciszę nocną dźwiękami oznajmiającego nasze zwycięstwo Enrique Iglesiasa... :D

Dzięki za kesza i wyborną wycieczkę!

PS.1 Hasło godne całości, czyli też łatwo nie poszło ;)

PS.2 Moje 100 zalogowane znalezienie! Juppi! :D