No cóż. Przewaliłem sporą kupę kamieni i albo nie były to te kamienie albo kesza tam nie ma. Ale na 100% tego nie mogę zagwarantować bo ludzi sporo i co chwila ktoś wchodził na wieżę i z góry patrzył co robię na dole. Grunt, że go tam nie znalazłem. Szkoda. Może innym razem.